Tłumaczenie z artykułu:
http://www.surfline.com/surfing-a-to-z/bodyboarding-and-boogie-boarding-history_761/
http://www.surfline.com/surfing-a-to-z/bodyboarding-and-boogie-boarding-history_761/
"F#$&in' spongers!"
Boogieboarding to najłatwiejszy sposobu, żeby surfować na falach. Żaden pojazd na ziemi nie
łapie więcej fal niż boogie. Dziesiątki milionów ludzi leżąc na brzuchach wykorzystywało
siły natury i surfowało w kierunku brzegu. Bodyboardy są dostępne w sklepach
surfingowych, miejscówkach turystycznych, a nawet w drogeriach. W pewnym sensie
można powiedzieć, że deski bodyboard rządzą!
Przez tysiące lat, Polinezyjczycy ujeżdzali fale w pozycji
leżącej na krótkich płytach z drewna, wiązkach trzciny, łodygach palmy lub na
czymkolwiek, co unosiło ich jak samolot po wodzie. "Paipo", to Hawajski termin odnoszący się do małego statku
długości 4 stóp lub mniej, był długo uważany za rozrywkę dla dzieci, przed
przejściem na true surfing. Stand-up surfing, na desce długości zazwyczaj 6
stóp i więcej, uzyskał akceptację na Hawajach i znalazł się na całym świecie dzięki
Duke’owi Kahanamoku na początku XX wieku.
Bodyboarding znany również jako bellyboarding lub paipos nie
był tak powszechnie stosowany, ale pozostał w istnieniu przez60 lat... Idea
surfowania na brzuchu wkrótce odnazlazła swóje ostateczne medium.
Jak już wiemy bodyboard urodził się 7 lipca 1971 r., dzięki
Tomowi Morey, ktory miał wykształcenie z dziedziny matematyki i inżynierii. Tom
opuścił swój biznes surfingowy w Kalifornii, aby odpocząć i projektować na Hawaiach.
Pewnego pamiętnego dnia, wpatrując się w fale bez deski surfingowej, na której
mogłby popływać, Morey pożyczył elektryczną wycinarke do drewna, zwykłe, domowe
żelazko, stopił kawałek starej pianki polietylenowej w małą, prostokątną mate i
obkleił ją gazetami.
Jego pierwszy wynazalek (nazwany po raz pierwszy ”SNAKE” - side,
navel, arm, knee, elbow) był bardzo prosty w produkcji i jeszcze łatwiejszy w
nawigowaniu. W 1973 roku zastrzegł nazwisko Morey Boogie za 10 dolarów i zdołał
uciułać wystarczająco dużo pieniędzy, aby wykupić ogłoszenie na ćwierć strony w
magazynie Surfing.
Popyt na deski Morey był niesamowity. Już w 1977 roku
produkował 80.000 sztuk rocznie, sprzedawane głównie w Stanach Zjednoczonych. W
następnym roku, Morey-Boogie został zakupiony przez firme Kransco (a później w
1998 roku odsprzedane firmie Whamo, Inc, w której Morey był zatrudniony jako
konsultant).
Nauka pływania na boogieboardzie, w przeciwieństwie do
surfingu, to nauka łatwa i przyjemna i mógł (i może być) być uprawiany z
powodzeniem przez ludzi z nawet najbardziej siedzącym trybem życia.
Deski były w przystępnej cenie - mniej niż 100 dolarów za
topowe modele i 10 dolarów za „specjał” z drogerii – sport ten „zaskoczył” na
całym świecie.
W momencie kiedy lineup’y zostały oblężone przez bodyboarderów,
wielu z nich niestety niekompetentnych, niechęć wobec tego sportu szybko rosła.
Większość surferów spoglądało na nich jak obywateli drugiej kategorii, nie
chcąc ustąpić fali i tworząc obraźliwe nazewnictwo opisujące bodyboarderów
jako: spongers, kaleki, progi zwalniające (speed bumps) - lub bardziej
nowoczesnie "dick-draggers" - imponujące combo surf-izmu i seksizmu :).
Ale, czy to się podobało czy nie, bodyboarding przetrwał i szybko
znalazł drogę do zawodostwa. Pierwszy profesjonalny konkurs bodyboardingu odbył
się w 1979. Zawody Morey / Gap odbyły się na Huntington Beach, wygrał Kalifornijczyk
Mike Lambresi, który ewoluował później do konwencjonalnego surfingu – stał się
trzykrotnym mistrzem USA. Następnie rok później zawody Surecraft / Coca-Cola Challenge
odbyły się na Pipelinie z nagrodą głowną 5000 dolarów, które zgarnął John
Patterson. W 1982 roku Pipe stała się gospodarzem wydarzenia znanego jako World
Bodyboarding Championships, co roczne
spotkania, gdzie wybierano króla tego sportu i które to wydarzenie kontynuowane
jest do dziś.
Bodyboarding znalazł swojego pierwszego bohatera rok później w osobie o blond włosach i niebieskich oczach - był to Mike Stewart/Hawaje. Dominując w każdych warunkach, Stewart był mistrzem na Pipe, wygrywając te zawody rekordowo 11 razy, nie wspominając jego ośmiokrotnego mistrzostwa USA.
Bodyboarding znalazł swojego pierwszego bohatera rok później w osobie o blond włosach i niebieskich oczach - był to Mike Stewart/Hawaje. Dominując w każdych warunkach, Stewart był mistrzem na Pipe, wygrywając te zawody rekordowo 11 razy, nie wspominając jego ośmiokrotnego mistrzostwa USA.
Uważana za najważniejszą na świecie miejscówkę typu „big-wave
barrel”, Pipeline stanowiło wyzwanie dla stand-up surferów – tylko nieliczni jej
sprostali, podczas gdy dla Stewarta była niczym innym jak jego osobistym placem
zabaw. Zapuszczał się głębiej niż jakikolwiek inny rider, wykonywał niemożliwe
aeriale i łapał barrele w miejscach, których unikali inni. Steward pozostał
jednym z najlepszych zawodników na świecie w końcówce lat 90-tych, po tym wycofał
się na na moment ze sportu, żeby powrócić i zdobyć w sumie dziesięć światowych tytułów.
W przeciwieństwie do surfingu, który dominuje w USA i
Australii, bodyboarding zyskał multikulturowych wyznawów. Wielu najlepszych na
świecie bodyboarderów pochodzi z Brazylii, RPA, Portugalii, Puerto Rico,
Wenezueli, Panamy czy z Wysp Kanaryjskich. Guilherne Tamega z Brazylii podniósł
poprzeczkę i obalił hegemonie Stewarta już w 1995 roku zdobywając tytuł
pierwszego mistrza świata Global Organization of Bodyboarding.
Po pewnym czasie Bodyboarding pobił surfing w liczbach - tania,
łatwa i przystępna droga będzie zawsze tą najbardziej uczęszczaną. Ale
bodyboarding poszedł o krok dalej. Podczas gdy surferzy odpuszczają przy aerialach
360, dwukrotny mistrz Jeff Hubbard kręci już 720ki. Warto więc podkreślic, że bodyboarderzy
rutynowo jeżdzą głębiej, latają wyżej niż wszyscy Waveriderzy.
Lepiej więc trzymać oczy szeroko otwarte i uważać na tych f#$&in' spongers.
Mike Stewart
Lepiej więc trzymać oczy szeroko otwarte i uważać na tych f#$&in' spongers.
Mike Stewart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz