Ostatnia z sekwencji zdjęciowych, które wykonaliśmy w połowie sierpnia. Robert pożyczył mi wtedy swoją kamerkę z elastycznym mocowaniem na głowę. Niestety fala dosyć intensywnie przeczesała mi beret, tak że kamerka zsunęła mi się prosto na twarz. Po całej tej akcji miałem niezłe limo pod okiem. Teraz mam już własną kamerkę
z mocowaniem na kasku i cały sprzęt trzyma się sztywno, nawet przy największych falach :)
rider: Sikor
foto: Robert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz