Dzisiaj Bałtyk przeszedł sam siebie.
Zeszłotygodniowy orkan Aleksandra, to był lajcik.
Dzisiaj była potęga, moc i ogromne tuby, które można spotkać na oceanie.
To nie był warun dla nowicjuszy - okrutnie trudne i potężne fale.
Przekonał się o tym boleśnie Robert, który przez pierwsze pół godziny
nie mógł się nawet przebić na lineup, a ostatnia fala zmyła go tak,
że przeleciał przez paliki na drugą stronę.
Zdecydowanie najlepsze fale, na których mieliśmy okazję surfować.
Dzięki naszemu full wypas fotografowi, Przemkowi Dolnemu,
możecie podziwiać nas w akcji.
Na dniach pojawi się również relacja filmowa z Go Pro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz