Zaliczyliśmy całkiem niezłą sesję w Porcie.
Pojawiło się wielu znajomych surferów, więc na lineupie było wesoło.
W wodzie spędziłem prawie 3 godziny i po wyjściu na brzeg nie czułem stóp.
Fale nie były tak dobre jak oczekiwaliśmy, ale i tak mieliśmy dobry ubaw.
Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się odjechać belly spina na fali,
bo zazwyczaj jak go wykonywałem, to traciłem prędkość i fala mi uciekała.
Po za tym siadło zacne rollo i kilka tubowych sytuacji.
Parę konkretnych wipeoutów też zalczyłem,
więc uważam sesję za bardzo udaną.
Poniżej fotorelacja dzięki niezmordowanemu Przemkowi, który przez bite 3h
fotografował z brzegu smagany wiatrem i chłodem.
Big respect: ByTheSea.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz